Rozprawka maturalna z polskiego na 34 punkty
Fragmenty „Sklepów cynamonowych” na pierwszy rzut oka nie przedstawiają, żadnych szczególnych wydarzeń czy informacji. Normalne miasteczko, przeciętny dzień i wszystko. Jednak właśnie ten fakt, że coś tak zwyczajnego, zapadło w pamięci mówiącej w tekście osobie, sugeruje nam, iż wiele dla niego znaczy. Będąc dorośli, pamiętamy głównie z dzieciństwa najprzyjemniejsze oraz w pewnym sensie, szczególne i dla nas ważne rzeczy. Dla bohatera ważnym był spacer w słoneczny dzień oraz obserwowanie mijanych go ludzi, gdyż dzięki swej wyobraźni potrafił, zamienić go w jakąś niezwykłą przygodę, spowodowaną oślepiającym innych blaskiem. Gdyż wszyscy brodzący w tym dniu złocistym mieli ów grymas skwaru, jak gdyby słońce nałożyło swym wyznawcom jedną i tę samą maskę – złotą maskę bractwa słonecznego. Podobnie jest zresztą w następnym fragmencie, wskazujący na nieprzeniknioną potęgę dziecięcej wyobraźni, która pozwala pozyskać człowiekowi wspomnienia, których w wieku dorosłym, raczej nikt by nie zdobył. Mało kto, będąc dzieckiem potrafił spełnić prośbę rodzica bez dania upustu swej wyobraźni, przez co droga do sklepu, czy też gdzie indziej stawała się długą wyprawą, bowiem oczarowana i zmylona wyobraźnia wytwarza złudne plany miasta, rzekomo dawno znane i wiadome. I takich rzeczy nie da się tak po prostu zapomnieć.
Krainą dzieciństwa może być również dla nas, po prostu dziecko. Nikt nie rozbudza tak wyobraźni oraz naszych już zapomnianych marzeń, jak chłopiec, pytający nas o coś, co nie wymaga logiki, tylko kreatywności ze strony człowieka. W takiej sytuacji znalazł się bowiem Pilot z wspaniałej książki „Mały Książę”. Spotkanie z Księciem, pozwoliło mężczyźnie, na coś, na co nie miał już chęci od lat. Dzięki chłopczykowi, Pilot mógł choć na chwilę porzucić schematy i zastanowić się na tym, co tak naprawdę, dla niego jest ważne. Książe pokazuje nam oraz Pilotowi, jak ważny jest czasem upór, jeżeli w grę wchodzą nasze marzenia. Nie ma bowiem znaczenia czy jesteśmy czymś świetni czy nie, jak Pilot nie był zbyt dobry w rysowaniu, ważne jest bowiem to by się nie zniechęcać i nie zabijać ukrytego w nas dziecka.
Najbardziej niezwykłą krainą dzieciństwa, jest jednak według mnie książka. Powieść, dramat czy też nowela, potrafiąca wyrwać nas, choć na chwilę, z nie zawsze przychylnego nam życia i świata. To właśnie ukazanie jest w ekranizacji „Niekończącej się opowieści”, której głównym bohaterem jest Bastian. I nie ma tutaj żadnego znaczenia, że Bastian to jeszcze dziecko, ponieważ to czego doświadczył, dotyczy właściwie każdego. „Niekończąca się opowieść” zachęca człowieka nie tylko do czytania, lecz do myślenia abstrakcyjnego, typowego dla dziecka. Zbyt wielu dorosłych zatraca się bowiem w swej pracy, stając się jedną z zębatek koła, w którym jedynym zadaniem człowieka jest praca, aż do samego końca. Film przestrzega przed smutnym i pozbawionym marzeń życiu, które nie prowadzi nas do niczego innego niż braku kontroli oraz cierpienia.
Nie bójmy się więc marzyć, gdyż nigdy nie jesteśmy na to za starzy, czy też za bardzo dumni. Nie wstydźmy się wziąć przykładów z bohatera fragmentów „Sklepów cynamonowych”, Pilota czy też Bastiana. Pozwólmy sobie odnaleźć nasze wewnętrzne dziecko i znajdźmy swój klucz do naszego dzieciństwa. Gdy jednak nie wiemy, co mamy zrobić, przymknijmy na chwilę oczy i przypomnijmy sobie o przytoczonych przeze nie bohaterów. Szybko wtedy się przekonamy, że odpowiedź jest oczywista. Krainą dzieciństwa mogą być dla człowieka wspomnienia, pragnienia i wyobraźnia.